W dniach 6.08 – 11.08.2018 r. odwiedziłam Madryt – stolicę Hiszpanii. Podczas swojej podróży przeniosłam się na chwilę w świat utraconego dzieciństwa. Magiczne, madryckie karuzele zawróciły mi w głowie. Emanuje z nich bogactwo, przepych, radość z zabawy; jednocześnie budzą tęsknotę za minionymi, beztroskimi latami. Towarzyszą im nostalgiczne melodie.
Karuzele – z jednej strony nieco kiczowate, z drugiej niezwykle prawdziwe – stanowią element retro/przeszłości, który przypadkiem znalazł się w nowoczesnym, hiszpańskim mieście. Warto się zatrzymać, warto na chwilę zakręcić swoim dorosłym, uporządkowanym światem i choć na moment przenieść się w krainę dzieciństwa. Ja marzyłam też kiedyś o takiej uroczej pozytywce: https://www.youtube.com/watch?v=u6_PH3CTuhg&feature=youtu.be
Kto powiedział, że duże dziewczynki nie lubią się bawić? ;)
Zapraszam do zapoznania się z moją relacją zdjęciowo-filmową, którą zamieściłam poniżej. :)
Przy okazji… koniecznie obejrzyjcie film „Na karuzeli życia” Woody’ego Allena z 2017 r….